poniedziałek, 2 czerwca 2014

Zasmarkana mama

Nikomu nie zycze,serio,powaznie.... mialam powiklania po leku zwanym torecan...wykrzywilo mi morde i sparalizowalo jezyk,mowic nie mowilam,to byl jeden wielki belkot.... myslalam ze nie doczekam karetki...ale pogadalam sobie z Bogiem,ze jak fo tej pory mnie nie zabral,to i tu na kostce przed domem ducha nie wyzione...nie eyzionelam,karetka dotarla,zawineli mnie i przywiezli do SZP...na izbie nie wiedzieli "co za cholera,co jej jest" . Diagnoza opierala sie o 2 tezy albo powiklania po tym leku na "t", albo zapalenie opon. Siedziałam na krzesle,glowa probujac przesunac sciane, nie nie dlatego,ze chcialam,taki mialam odruch bezwarunkowy i do tego ten belkot i dretwienie jezyka...ciezko bylo...medycy mieli rozne pomysly, rozne proby"kogostam", podchodzili jeden przez drugiego sprawdzali policzki,miesnie szyi...byly nawet pomysly z dr Housa zywcem sciagniete zza sciany slyszelismy " "Chaise ma pomysł: dajcie jej torecan..."
Udalo sie bez osobliwych eksperymentow. Dostalam odtrutke i dzieki Bogu mam sie juz dobrze. Dzis boli mnie tylko szyja i pachwiny- bo te miesnie byly w ciaglym napieciu.

Ale na prawde najwiekszemu wrogowi nie zycze takich przezyc....


Jestem od soboty w szpitalu,sama,moje malenstwo jest w domku z babcia i tata. Slysze ja tylko w telefonie jak dokazuje z kimstam w tle,w trakcie rozmowy z B.albo z babcia, czasem powie " czeee" albo "tataa" i to powoduje,ze lezki same naplywaja mi do oczu... jak jestesm w domu mam jej czasem po czubek glowy,ale dzis tesknie za nia jak cholera,oczy placza,serce placze... glowa mysli ze chce juz byc taam,z Nia..w domu....bo to nie normalne jest tak bez Niej,bez tej Mojej Iskierki byc samej tu...chce zeby znow na mni ' wisila' i zasmarkala katarkiem i tulilia tulilia i gryzla i zasmarkala katarkiem,bo tak :'(
....niby mam spokoj i moge sie wyspac,ale nie natrzekajac: na sali ze starszymi osobami ktore gaworza przez sen i chrapia glosniej niz moja Malgorzata,zwana rodzona moja i dziadek razem wzieci( a oni symfonie potrafia wychrapac na dwa glosy),to mozna sfixowac i zwariowac i popasc w ludziowstret strasznie okropny.... i chyba popadam.
Tak tesknie. Zadne gazety i ksiazki mi w glowie( chociaz mam taka 1 - scigamy sie z B.kto pierwszy przeczyta:) " futbol obnazony" nie glupia ksiazka,kolo fajnie,przystepnie pisze no i czasem madre rzeczy np.,zeby nie brac dzieci na stadion,ale to innym razem opisze).
Wczoraj caly dzien spalam,dzis jest lepiej,tylko moze sie okazac ze za kilka dni znow trafie do MZS...na laryngologie,bo okazalo sie ze problemy z blednikiem ucha srodkowego mam.... :/ nie ma to jak przyjsc na konsultacje....

Takze dzis modle sie jeszcze zeby nic wiecej nie wyszlo i bym jutro do Kruszynki Mej Ukochanej mogla wrocic.. zeby znow byc zasmarkana mama :) tesknie za tym lokropniscie! bo to po prostu przykre jest nooo !!!... :'(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz